Nie potrafię się skupić na tym, że teraz w danym momencie mojego życia mam wspaniały czas, spokój. Właściwie ja tego spokoju nigdy nie odczuwam, jestem w ciągłym rozedrganiu. Albo Szybko zdiagnozowali nadczynność tarczycy i zaczął się koszmar leczenia. Brałam duże dawki leków, lecz objawy choroby nie ustępowały. Najgorsze było drżenie rąk i zawroty głowy. Chodziłam jak pijana, sąsiedzi zaczęli plotkować, że „taka młoda, a już pociąga z gwinta!”. Mój były odszedł do innej,podobno był szczęśliwy, jednak ona go zostawiła. Obecnie nic o nim nie wiem, nie mam z nim kontaktu, ale najpiękniejszym dniem po tym całym rozstaniu, był dzień w którym właśnie dowiedziałam się, że go zostawiła. Mama Marka zaczęła do nas przyjeżdżać, kiedy przyszła na świat Oleńka. Dosłownie zakochała się w małej. Twierdziła, że jest kubek w kubek podobna do ojca, kiedy był w jej wieku. Najpierw odnosiłam się do jej codziennych wizyt nieufnie. Wielogodzinne najazdy teściowej nie należą do przyjemności, ale nic nie mówiłam. Ktoś mógłby powiedzieć, że gdyby było takie udane, mój mąż nie odszedłby pewnego dnia do innej. Ale życie nie jest czarno-białe, prawda? Składa się z półtonów, odcieni szarości… Chyba w głębi duszy nie chciałam tego rozwodu. Chociaż przecież wiedziałam, że nie mam wyjścia: muszę się z nim rozstać. W tej chwili nie Temat: Odszedł do innej Jest mi przykro I smutno. Moj maz odszedl do innej kobiety. Wszystko zaczęło się półtora roku temu. Nasze małżeństwo wypaliło się. Byliśmy sobie obcy. Odeszlam od męża. Wyprowadziłam się. Nie jest tak do końca, choć uważam, że częściej to właśnie my odchodzimy od kobiet i dziś postaram się trochę wytłumaczyć wam, dlaczego tak myślę. Naprawdę kochałem żonę i myślałem, że to będzie ta jedyna na całe życie. Doczekaliśmy się dwójki wspaniałych dzieci, ale to niestety nie udało się na dłuższą metę. 1M views, 2.7K likes, 71 loves, 3.8K comments, 288 shares, Facebook Watch Videos from Fundacja ADA: Odszedł nad ranem ..Tadzio bądź szczęśliwy w lepszym świecie ️kiedyś się tam spotkamy Albo za wszystko obwiniają siebie, albo za wszystko obwiniają partnera, albo za wszystko obwiniają tę, do której odchodzi partner. Odradzam wszystkie trzy. Zwykle jest tak, że w kryzysie czy rozpadzie związku mamy jakiś swój udział. Jakiś udział ma partner. I jest jakiś udział okoliczności czy osób trzecich. Kiedy były zostawia cię dla innej, sytuacja jest jeszcze bardziej przytłaczająca. Wiem, jak się czujesz… Pomimo tego bólu jest jednak możliwy (przy użyciu odpowiednich strategii i technik) powrót do dobrego samopoczucia, odzyskanie swojego życia, a nawet odzyskanie byłego partnera, jeśli naprawdę tego chcemy. dP5vg. Muszę się wyżalić. Po 6 latach trudnej miłości, zaczęło nam się układać. On zaczął mówić o ślubie, wybieraliśmy dom. Po jednej kłótni wyprowadziłam się, żeby ochłonąć. Próbowaliśmy się jeszcze dogadać, mówił, że mu na mnie zależy, a dokładnie tydzień od kłótni, z dnia na dzień oznajmił, że kogoś poznał w sieci. Powiedział, że po pierwszym spotkaniu już się zakochał. Minął miesiąc, powiedział, że jest szczęśliwy jak nigdy, chce z nią zamieszkać, nie chce wracać do naszej relacji. Boli. Z dnia na dzień zostałam sama z “naszymi” planami na przyszłość. Czasem mi opowiada jaki jest szczęśliwy albo wysyła ich wspólne zdjęcia. Próbuję się odciąć, zapomnieć, ale to naprawdę boli. Jak stworzyć związek, zbudować rodzinę, kiedy nie ma się mocnej podstawy, wzorów? Joanna rosła jako jedynaczka, bez ojca, szybko straciła mamę. Miała deficyt miłości i poczucie samotności. Wygrała jej determinacja i tęsknota za pełnym domem, partnerską relacją z kochającym mężczyzną. Po drodze nie było łatwo, ale kłopoty ją wzmocniły. Dziś cieszy się, gdy słyszy o sobie: normalna w nienormalnym świecie. Czuje się spełniona. Potrzebuje bliskości, poczucia przynależności, po prostu lubi ludzi, ale też zna granice i wie, ile osobistych spraw należy zachować dla siebie. Może dlatego udało się jej stworzyć wyjątkową sieć kontaktów w internecie, ważną szczególnie w czasie epidemii, gdy siedzieliśmy w domach, tęskniąc do innych. „Domówki u Dowborów” to już klasyka, ale i przykład, jak szczere mogą być relacje między osobami, które przecież się nie znają. Joanna zna zasadę: trzeba być spontanicznym i wiarygodnym, jest sobą. W naszych trudnych czasach to cenna waluta. Twój STYL: Mam wrażenie, że ty i twój mąż jesteście najsympatyczniejszą parą w polskim internecie. Niełatwo zbudować więź z ludźmi, których nie zna się osobiście, a jednak oni was lubią. "Domówki u Dowborów" okazały się przebojem. Jak to się zaczęło?JOANNA KORONIEWSKA: "Domówki” wymyśliliśmy w czasie pandemii, ale zaczęło się wcześniej, w trudnym dla mnie czasie. Mówię o tym pierwszy raz. Pięć lat temu przeżyłam dramat związany z oczekiwaniem na drugie dziecko. Byłam po kilku poronieniach, wielu próbach zajścia w ciążę. Pojawiła się szansa na jej utrzymanie, ale musiałam leżeć przez niemal dziewięć miesięcy. Codziennie budziłam się w potwornym strachu o dziecko. W tym czasie pojawiły się wyssane z palca publikacje w stylu: "Koroniewska zniknęła!", "Skończyła się jako aktorka". Nie chciałam tego komentować, ważna była tylko ciąża. W tamtej sytuacji Instagram okazał się lekarstwem. Nie opisywałam, z czym się mierzę, nie fotografowałam się z brzuchem, ale czułam przychylność tych, którzy do mnie pisali. Jakby wiedzieli, że wsparcie jest mi potrzebne. Wtedy przekonałam się, że Instagram może generować więzi, które nie są powierzchowne. Odkryłam zasadę: mimo że nie mówisz o sobie wszystkiego, nie odsłaniasz prywatności, możesz być interesująca dla innych. Możesz dać im coś od siebie i coś wartościowego dostać. Uznałam, że to medium dla mnie. Jestem ekstra- i introwertyczką w jednym. Mam dużą otwartość na ludzi, jednocześnie mały krąg przyjaciół. Nie lubię dzielić się wszystkim. O najtrudniejszych doświadczeniach wspominasz oszczędnie. Świadomy wybór?Nie mówiłam o tym przez wiele lat. Nie chciałam być znana z tego, że żalę się na swoje życie. Długo czułam, że jest to tylko moje. Poza tym... W kobiecie, która ma za sobą takie doświadczenia, siedzi utajone poczucie wstydu, porażki, niesprawiedliwości. Z powodu tych emocji wiele z nas woli zamknąć się w sobie, niż mówić. Ja też nadal nie jestem na to stuprocentowo gotowa. Gdybyś chciała zadać mi więcej pytań na temat moich ośmiu ciąż, powiedziałabym, że wolę zrobić lajf z panią profesor Marzeną Dębską czy profesorem Andrzejem Malinowskim, którzy mnie leczyli. Żeby ktoś, kto przechodzi przez to, przez co przeszłam ja, dostał realne wsparcie. Ty miałaś je także w mężu. Takie przeżycia to sprawdzian dla więzi. Odkrywasz się ze swoim bólem, słabościami, a druga strona pomaga, choć przeżywa własny dramat. To chyba w związku poziom mistrzowski?Tak. Ale żeby było jasne – nie jesteśmy małżeństwem lepszym od innych. Nie koloryzuję naszej więzi w wywiadach. Nauczyłam się nie oceniać związków. Wiem, że to, co na zewnątrz wygląda wzorowo, w środku może być inne. Kiedyś przeczytałam tekst o znanej parze, która chwaliła się swoją superrelacją. Poszłam do Maćka z pretensją: "Tutaj jest napisane, że kiedy ona jest w ciąży, on solidarnie tyje razem z nią. A ty co? Ty chudniesz, kiedy mój brzuch rośnie!". Po jakimś czasie okazało się, że ten mężczyzna odszedł do innej, gdy dziecko miało zaledwie kilka miesięcy. Dowbor skwitował: No i widzisz?Wy trwacie razem dzięki czemu?To osobiste. Nie chcę powiedzieć za dużo, bo Maciek jest przyzwyczajony, że uczestniczy w takich rozmowach. Głównie dlatego, że ma szansę obśmiać to, co słyszy. Ograniczę się do stwierdzenia: mój mąż zyskuje z każdym rokiem. Nasza relacja także. Szanujemy się, doceniamy. No i wciąż jest między nami ogień. Nie mam na myśli tylko sfery fizycznej. Nie mogłabym być z kimś, kto mi nie imponuje. Mój mąż chyba symetrycznie czuje to samo. Myślę jednak, że tym, co nas scala najsilniej, jest fakt, że oboje pochodzimy z rozbitych domów i zależy nam na tworzeniu stabilnej rodziny. Miałaś deficyt więzi rodzinnych?Nawet deficyt miłości. Mama wychowywała mnie sama, nie miałam rodzeństwa. Dużo pracowała, wciąż wychodziła z domu, zostawiała mnie, czasem wieczorami. Byłam samotnym dzieckiem. Pomyślałam, że kiedy założę rodzinę, to fundamentem będzie moja obecność w domu. Dla mnie najważniejszą rolą w życiu jest rola mamy. Dlatego w pewnych okresach świadomie rezygnowałam z rozwijania kariery. Chciałam mieć drugie dziecko, a nie dało się połączyć tego z pracą. Jak wspomniałam, musiałam leżeć, ale też nie chciałam wychodzić do ludzi. Mój rosnący brzuch z pewnością byłby przedmiotem komentarzy. Gdyby doszło do kolejnego nieszczęścia, stałoby się ono sprawą publiczną. Z tym bym sobie nie była twoja mama?Dzielna, na zewnątrz zawsze uśmiechnięta, mam to po niej. Jednak ja emocje wyrzucam od razu, a ona trzymała je w sobie, być może miało to wpływ na jej chorobę. Wszystko przeżywała w ukryciu, płakała w samotności. Nauczyła mnie szacunku dla ludzi – że każdemu mówimy dzień dobry, respektujemy każdy zawód. To staram się przekazać dzieciom. Największą porażką w wychowaniu byłoby dla mnie nie to, że córka nie przyniosła świadectwa z paskiem, tylko że potraktowała kogoś bez szacunku... Mama była introligatorem, pracowała w wydawnictwach. Książki dostawałam na wszelkie okazje. Nauczyłam się czytać jeszcze przed pójściem do szkoły: bajki, powieści dla dziewczyn, książki o dojrzewaniu. Po śmierci mamy miałam etap buntu, nie czytałam nic, każda książka, którą brałam do ręki, kojarzyła mi się z sobie radziłaś, kiedy odeszła?Chyba zadziałał atawistyczny, wręcz zwierzęcy instynkt przetrwania. Jeśli zdasz sobie sprawę, że na świecie nie ma już nikogo, kto zmartwi się tym, że nagle wyjedziesz na koniec świata albo że zrobisz sobie coś złego – po prostu tego nie robisz. Przychodziły mi do głowy złe rozwiązania – używki, które odcinają emocje, sprawiają, że mętnieje ci umysł. Ale ich nie spróbowałam – wiedziałam, że w ekstremalnej sytuacji nikt mnie nie uratuje. Wytłumaczyłam sobie, że każde traumatyczne doświadczenie, nawet śmierć mamy, uczy mnie doceniać to, co mam. Czasem słyszę, że w tym nienormalnym świecie jestem normalna. Może właśnie dlatego, że zawsze wiedziałam, co jest w życiu najważniejsze – bo wcześnie to straciłam. Cały wywiad przeczytasz w najnowszym, sierpniowym wydaniu magazynu Twój STYL. Home Książki Bajki Szczęśliwy książę i inne opowiastki Wydawnictwo: Zysk i S-ka Seria: Mała klasyka bajki 120 str. 2 godz. 0 min. Kategoria: bajki Seria: Mała klasyka Tytuł oryginału: The Happy Prince and Other Tales (The Happy Prince, The Nightingale and the Rose, The Selfish Giant, The Devoted Friend, The Remarkable Rocket) Wydawnictwo: Zysk i S-ka Data wydania: 2021-12-21 Data 1. wyd. pol.: 2021-12-21 Liczba stron: 120 Czas czytania 2 godz. 0 min. Język: polski ISBN: 9788382024081 Tłumacz: Jerzy Łoziński Znakomite bajki Oscara Wilde’a poruszą serca czytelników w każdym wieku Pięć zebranych w tym tomie opowiadań (Szczęśliwy książę, Słowik i róża, Samolubny olbrzym, Prawdziwy przyjaciel, Prześwietna petarda) jak wszystkie bajki z morałem przeznaczone są nie tylko dla dzieci, ale także dla dorosłych czytelników. Każda z tych pięknie opowiedzianych historii niesie finezyjną aluzję. Baśnie są zdecydowanie odmienne, we wszystkich jednak zawarte jest ważne przesłanie. Mówią o dobru i złu, pokazując, iż zło nie zawsze musi oznaczać nikczemność, gdyż wystarczy mu żywić się samolubstwem – a prawdziwa miłość ostatecznie zatriumfuje. Te czasem mroczne, a zarazem barwne opowieści traktują przede wszystkim o sobkostwie, współczuciu, chrześcijaństwie, wielkoduszności i miłości. Oscar Wilde (1854-1900) – angielski poeta, prozaik, eseista i dramatopisarz, pochodzenia irlandzkiego. Cieszył się dużą popularnością jako autor powieści (Portret Doriana Graya), opowiadań ( historie z dreszczykiem i bajki) oraz sztuk teatralnych (Wachlarz lady Windermere, Bądźmy poważni na serio). Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 8,0 / 10 48 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Przy życiu potrafi nas zachować tylko świadomość nieskończonej niższości wszystkich innych, a jest to uczucie, które starannie w sobie pielęgnowałam. Przy życiu potrafi nas zachować tylko świadomość nieskończonej niższości wszystkich innych, a jest to uczucie, które starannie w sobie pielę... Rozwiń Oscar Wilde Szczęśliwy książę i inne opowiastki Zobacz więcej dodaj nowy cytat Więcej Powiązane treści